
IT Security Oficer
Zaczęło się od marzeń. Ogromnych, czasochłonnych, ale cholernie ambitnych. Zaczął swoją przygodę jako wsparcie techniczne w firmie zajmującej się gamingiem.
Potem ruszył w Helpdesk korporacyjny. Miejsce, gdzie wypruwał sobie żyły, gasząc pożary wywołane cudzą ignorancją. To tam nauczył się cierpliwości… a może raczej, że jej nie ma. I dobrze — bo zniecierpliwienie popchnęło go dalej.
Został programistą. Pisał kod z pasją, tworzył schematy, automatyzował działania. Kod był jego sztuką, a oszczędzony czas walutą. W międzyczasie testował możliwości aplikacji, podejmując się swoich pierwszych legalnych pentestów.
Dziś? Kieruje projektami IT po obu stronach cyberlustra. Ofensywa, defensywa — wszystko zależy od zlecenia i celu. Jeden dzień testuje odporność systemów, inny – projektuje warstwy zabezpieczeń nie do przejścia. Żyje w cieniu kodu i logów, a raczej by chciał. Bo przez swój dynamiczny charakter, lubi być rozpoznawalny charakterystyczny. Podatność? Może, ale dzięki temu realizuje swoją misję wspierania innych. Chce zdobyć rozpoznawalność ciężką pracą.
Kolejne certyfikaty traktuje jak trofea – nie dlatego, że musi, tylko dlatego, że chce być najlepszy. Każdy dzień to nowe CTF-y, nowe skille, nowa wiedza. Kiedy nie koduje, komponuje muzyke, rysuje, czyta książki. Kiedy nie maluje, biega, ćwiczy, spala adrenalinę, której i tak ma za dużo.
Jest dynamiczny. Uparty, empatyczny i wybuchowy, kiedy mu na czymś zależy. Ale właśnie to napędza jego świat. I jeśli go zapytasz, kim chce być za 10 lat, odpowie bez wahania:
„Tym, którego nikt nie będzie w stanie złamać.”
Daniel B. – Gh0st